Zrobiłam je z modeliny Astra i odrobiny Fimo. Jako foremek użyłam łyżeczek-miarek silikonowych, o właśnie tych:
Jeśli chodzi o profesjonalny silikon do foremek (nie mówię o tym, do robieniu dużych odlewów), jest dość drogi, a w Polsce znalazłam go w tylko jednym sklepie internetowym. Ale, ale... Znalazłam przepis na uzdatnienie do tego celu silikonu sanitarnego (tak, tego w śmiesznej tubie, używanego w łazience). Poczyniłam pierwsze próby w mojej mold factory:
Moja fabryka znajduje się - jak widać - na podłodze w kącie pokoju :) Miejsce obrałam strategiczne: jeśli coś poplamię lub wypalę dziurę - nie będzie rzucało się w oczy :P
A teraz najważniejsze. To co robię z kaboszonami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem bardzo wdzięczna za każde pozostawione tutaj słowo :) Dziękuje za odwiedziny i mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócisz.
Paulina